Miętowo-złote a'la ombre


Dziś zdjęcie z mojego dresingu pazurów, za które się w końcu wzięłam (dotąd miałam poobgryzane).


Za podstawę posłużył mi miętowy DaVinci nr 399.
Złoty efekt uzyskałam przy użyciu Oingyu nr 19, który co ciekawe w buteleczce ma kolor świeżej zieleni. Odcień ten jednak się gubi na mięcie i pozostaje tylko złotawy dresing.
Całość została pociągnięta top coatem, z którego niestety zniknęła etykieta, ale nie ma go za co chwalić, więc nie dociekam, której to firmy ;)


Efekt miał być delikatny, wydaje mi się, że tak wyszło :)

Niestety zdjęcia z kom., bo aparat całkiem mi wysiadł :(

5 komentarzy:

  1. Ja muszę w końcu wypróbować metodę na ombre, bardzo ładnie Ci to wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie Ci to wyszło, jednak pierwsze słyszę o tych lakierach - gdzie to to się kupuje?

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję Wam bardzo :*
    Madziu, na ryneczku :D DaVinci jest na prawdę godny polecenia, w sumie to odpowiednik safari, ale o trochę lepszej trwalości

    OdpowiedzUsuń
  4. Super polaczenie! Wcale nie widac zebys obgryzala kiedys paznokcie, masz teraz b.zadbane, o ladnym ksztalcie. Ja znam tez ten problem z autopsji, ale mi tez juz przeszlo;)

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie, każda uwaga jest cenna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...