Przyspieszacz opalania ujędrniający, Soraya

W poprzednim poście umieściłam informację o tym, że przyspieszacz opalania Sorayi o właściwościach ujędrniających przypadł mi do gustu najbardziej spośród wszystkich produktów, jakie stosowałam przez wakacje 2012, w przyszłym roku zakupię go znów na pewno.


  • od producenta:

  • po stosowaniu przez całe wakacje na słońcu:
jestem bardzo zadowolona. Produkt od razu spodobał mi się ze względu na swoją dość gęstą konsystencję. Inne, podobne produkty często nie odpowiadały mi, bo były zbyt lejące, ten preparat jest w sam raz. Jeśli chodzi o jego skład, to przede wszystkim odczułam działanie witaminy E, która miała zapobiegać niszczeniu skóry po działaniu promieni słonecznych. Producent sugeruje, że wpływ na to mają również zawarte w preparacie polifenole ze skórki jabłka. W balsamie znajduje się również masło kakaowe i istotnie po posmarowaniu skóry od razu widać zmianę jej kolorytu, jest ona jednak subtelna, skóra staje się ciemniejsza o ton, może 2. Rzeczywiście skóra po smarowaniu jest też gładka. Tyr-ol miał stymulować efekt opalania, wzmóc produkcję melaniny. Tak też się stało, brązowy barwnik skóry pojawia się bardzo szybko, już po 1 opalaniu, trwającym około 2h. Dla mnie to bardzo szybko, bo z natury opalam się bardzo powoli, albo wcale. Mimo leżenia na słońcu nie miałam żadnych poparzeń ani uszkodzeń na ciele, chociaż preparat nie zawiera filtrów UVA/UVB. Uzyskany koloryt był równy, bo i równo rozprowadzał się balsam, zupełnie nie było z tym problemów. Co najważniejsze opalanie dawało stopniowy efekt, nie byłam od razu czarna ani czerwona ;), wyglądało to naturalnie. Jedyne co, nie zauważyłam żeby doszło do ujędrnienia skóry, choć to i tak malutki minus w porównaniu z całym zadowoleniem z zakupu emulsji. 

  • w solarium:
nie testowałam, bo nie uznaję takiego opalania ;)

  • pojemność:
150 ml, starcza na całe wakacje, używania 2 razy w tygodniu

  • cena:
ok. 14 zł, ja kupiłam za ok. 12 zł w promocji w Rossmannie

  • Ocena:
5/5



Polecam ;)

3 komentarze:

  1. Niestety sezon plażowania się już skończył, więc mi się on nie przyda :D Ale kiedyś może na niego się skuszę.
    Fajnie, że u Ciebie się sprawdził !

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę o nim pamiętać na słoneczniejsze czasy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram całkowicie :) ja też co roku zaczynam od przyspieszacza opalania Soraya, potem nakładam lekki filtr, do pielęgnacji skóry po opalaniu tez stosuję Sorayę :) jestem konsekwentna

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie, każda uwaga jest cenna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...