Pyszne naleśniki

Zamieszczam przepis, z którego naleśniki wychodzą zawsze takie, jak powinny :)
Potrzebujemy:

  • 300 g mąki pszennej (niezupełne 2 szklanki) - lepiej odmierzać miarką kuchenną
  • 250 ml mleka
  • 200 ml wody mineralnej gazowanej (lub zwykłej przegotowanej, jednak z wodą gazowaną naleśniki są bardziej pulchne)
  • 4 jajka (ja daję raczej 3 średnie)
  • 3 - 4 łyżki masła (z reguły 4, bo smażę naleśniki bez oleju, mam specjalną patelnię teflonową do naleśników)
  • szczypta cukru (lub cukru pudru)
  • szczypta soli
  • ewentualnie starta skórka cytryny lub pomarańczy (ja nie dodaję)

Przygotowanie:
Jajka ubijamy. Dodajemy sól, cukier i ewentualnie skórkę cytryny do smaku. Dodajemy mleko i wodę. Wsypujemy powoli, mieszając, mąkę. Tu też używam trzepaczki, bo trzeba pozbyć się grudek intensywnie mieszając. Masło należy stopić na patelni i dodać płynne do ciasta. Jeżeli mimo intensywnego mieszania nadal są duże grudki, ciasto można przetrzeć przez sito, ale mnie nigdy się nie chce ;). Z grudkami też nie jest źle ;p. Ostatecznie ciasto powinno być płynne, lejące. Bardziej wodniste niż zwarte. Sprawdzimy to nalewając łyżkę wazową ciasta na patelnie wielkości dużego talerza. Jeżeli gładko się rozpłynie, tzn., że jest ok ;)

Gotowe ciasto wylewamy na lekko rozgrzaną patelnię i smażymy. Przed każdym naleśnikiem mieszamy ciasto w misce od samego dołu. Gdy zostanie nam połowa ciasta można zmonitorować jego gęstość. Najczęściej jest wtedy gęstsze niż na początku, więc należy dodać na oko wody, by powróciło do lejącej konsystencji.
Przed przekręceniem naleśnika zawsze smażę o połowę dłużej niż po przewróceniu na drugą stronę. Nie można ustawić zbyt dużego ognia, żeby naleśniki się nie popaliły ;), ja smażę na trochę mniejszym niż średni, ale pilnuję. Można smażyć na bardzo małym i robić coś w między czasie, ale smażenie się wtedy strasznie wydłuża. Mnie smakują tzw. blade naleśniki, nie wysmażam ich bardzo, tak aby aby. Podobno to też zdrowiej, ale można bardziej, wtedy wyglądają apetyczniej ;)

Standardowo naleśniki podaje się z dżemem, białym serem, ale ja lubię też wersję z mięskiem i warzywami. Obsmażam wtedy pokrojone w kostkę mięsko z kurczaka, smażę warzywa np. mrożone i cebulkę. Sos robię z koncentratu pomidorowego z ziołami. Pychotka ;)

2 komentarze:

  1. Będę musiała wypróbować. Naleśniki to chyba jedyna rzecz która mi nie wychodzi w kuchni. Może z tym przepisem w końcu mi się uda ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a mi nalesniki z cukrem (w cieście) zawsze sie przypalają, no i średnio to pasuje do farszów na słono. Dużo tez jajek idzie do tego ciasta, ja ostatnio robiłam z tego http://www.gwiazdywkuchni.pl/Przepis,ciasto-nalesnikowe.php i wyszły cieniutkie, z dżemem pysznie smakowały, ale obawiam, sie że do krokietów byłyby za delikatnie, Twoje wygladaja na stabilniejsze :) chyba wyprobuje przepis, ale z połowy składników :)
    pozdrawiam cieplutko
    Asia

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie, każda uwaga jest cenna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...