Preparat stymulujący wzrost paznokci Lovely

Jakiś rok temu kupiłam sobie preparat Lovely, który miał stymulować wzrost paznokci. Poużywałam go wtedy parę razy i rzuciłam w kąt. Ostatnio odkryłam go na nowo, stosowałam przez miesiąc.

  • Od producenta:
  • Moje paznokcie przed stosowaniem:
Były bardzo krótkie, łamliwe, cały czas walczyłam z krzywizną płytki paznokcia spowodowaną wcześniejszym przyjmowaniem izotretinoiny. Tragedia, bo miałam prawie dziury w płytce! Ponadto co trochę zapuściłam paznokcie jakimś cudem, to zaraz się łamały. 

  • Moje paznokcie po stosowaniu przez miesiąc:
Rzeczywiście wzrost jest widoczny. Preparat stosowałam średnio co pół tygodnia, albo sam albo pod lakier. Niestety moje plany o tym, że jeśli paznokcie mi ładnie urosną przestanę mieć też problem z krzywizną płytki nie wypaliły, ale preparat przecież nie był typowo regenerujący. Paznokcie jeszcze zdarzają mi się łamać, ale jest to dużo bardziej rzadkie. Poza tym wyglądają po prostu zdrowiej, są twardsze, silniejsze. Jestem zadowolona z efektu, producent nie kłamał. Wszystkie obietnice z opakowania zostały spełnione, oprócz tych wskazań dotyczących soi jako składnika, która rzekomo ma działanie regenerujące. Nie odbudowała mi niestety tych ubytków płytki, ale tego się nawet nie spodziewałam. Byłoby za dobrze, jak na jeden produkt ;).
Na pewno będę stosować go dalej.

  • Aplikacja:
Preparat nakładało się przyjemnie, jak lakier. Pędzelek był wygodny, nie kapał, choć konsystencja czasami powodowała rozlewanie po skórkach. Wystarczała jedna warstwa do całkowitego pokrycia. Produkt nadawał się bardzo dobrze jako baza pod inne lakiery. Nie powodował szybszego odpryskiwania, ani złej aplikacji lakierów. Mimo zabarwienia w buteleczce, na paznokciu był prawie przezroczysty. Odżywka schnie bardzo szybko, bo góra 2 minuty.

  • Pojemność:
11 ml

  • Cena:
Ja kupowałam za ok. 6 zł, ale teraz podobno kosztuje ok. 4,5 zł. Kupiony w Naturze. Teraz dostępny w Rossmann.

  • Ocena:
4,5/5


8 komentarzy:

  1. O.o ! od kiedy ten produkt jest dostępny w naturze ? :) nigdy nie widziałam tam szafy Lovely :P Chyba, że moja natura jest zacofana .

    Też mam ten produkt i szczerze nie jestem zbytnio zadowolona

    Buziak :* Zapraszam do siebie w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, a może był dostępny? bo tak jak pisałam kupowałam go z rok temu. Teraz nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdopodobnie kupiłaś go w Rossmannie, bo w Naturze nigdy nie było tej firmy ;) A Lovely jest stałą szafą Rossmanna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. obawiam się, że były. A odżywkę musiałam kupić dużo, dużo wcześniej. Znalazłam info w necie, że gdy lovely wprowadzało się na nasz rynek miało etykiety po angielsku (a nie tak jak teraz po polsku) i próbowało swoich sił w Naturze, potem rozpoczęła się stała współpraca z Rossmannem. Przecież Wibo miało różne początki. Ich produkty można było kiedyś kupić w "drogeriach" przy ryneczkach, dopiero później wyrobiło swoją markę.

      Usuń
  4. jakoś kurcze nie podoba mi się "dizajn" tych odżywek lovely.

    OdpowiedzUsuń
  5. rzeczywiście średnio wygląda to opakowanie

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie, każda uwaga jest cenna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...